wtorek, 1 lipca 2014

9. CHANGE

Widzę, że nie jesteś zły. Pogubiłeś się i jesteś taki jak ja. Zagubiony.
Padłam na łóżko i zamknęłam oczy dosłownie tylko na chwilkę. Byłam pewna, że nie minęło kilka minut od czasu kiedy się położyłam. Po chwili usłyszałam nad sobą bardzo irytujący głos, którego bardzo chciałam uciszyć.
-Odejdź- warknęłam sennie i obróciłam się w drugą stronę, co nie było zbyt dobrym pomysłem. Słońce jak zwykle świeciło na moje łóżko.
Przecież nie może być już jutro. Jęknęłam niezadowolona.
-Naomi wstawaj- Ktoś potrząsnął mnie za ramię. Miałam ochotę sprawdzić czy czegoś się wczoraj nauczyłam i uderzyć pięścią w twarz przeszkadzającego.
Kate chyba zrezygnowała, bo przez kilka następnych minut mogłam cieszyć się błogą ciszą. Nagle poczułam jak coś, raczej ktoś, ale mniejsza z tym, pozbawia mnie kołdry. 
-Cholera jasna- wydarłam się siadając.- Życia mnie pozbawiasz, Kate. Nie masz serca.
-I kto to mówi- prychnęła. Patrzyła na mnie podpierając dłoń i biodro.- Jeśli zaraz nie wstaniesz, to będziesz musiała iść do szkoły bez tego twojego durnego makijażu! Chyba nie chcesz, by Nathan widział te twoje śliczne piegi?
Drugie zdanie prawie wykrzyczała, ale przy ostatnim ściszyła głos i zrobiła niewinną minę. Zmrużyłam oczy posyłając jej mordercze spojrzenie, które zignorowała. Wtedy zdałam sobie sprawę, że stworzyłam potwora.
-Nikt nie będzie widział moich piegów- Wstałam, ale potknęłam się o leżącą na podłodze pościel i poleciałam jak długa.- A poza tym...- zaczęłam zbierając się z podłogi.- Co do cholery ma z tym wspólnego Nathan?!
Blondynka próbowała zachować poważny wyraz twarzy, lecz widziałam, że ostatnimi siłami stara się nie wybuchnąć śmiechem. W pewnej chwili usiadła na swoje łóżko i wybuchnęła śmiechem. Popatrzyłam na nią z politowaniem, ale nie umiałam powstrzymać delikatnego uśmiechu. Pokręciłam głową i ruszyłam w kierunku łazienki.
-Całe życie z wariatami- mruknęłam nie dając po sobie poznać, że w jakikolwiek sposób mnie to ruszyło.
-Kiedy ja to wszystko kupiłam?- spytałam samą siebie i zmarszczyłam brwi. Osoba taka jak ja, czyli nosząca cały czas buty na obcasie, nie zwraca uwagi na trampki czy inne buty z płaską podeszwą. A właśnie tych butów miałam całkiem sporą kolekcję. 
Sięgnęłam po pierwszą z brzegu parę trampków i szybko wsunęłam je na stopy, a potem zbiegłam na dół.  Czułam się dziwnie lekko. Dziś miał być kolejny pierwszy raz.
Po co to robisz, hm? Stajesz się słaba. Weź skończ.
Wzięłam do ust papierosa, chwyciłam torebkę i opuściłam dom, a potem udałam się w kierunku szkoły.
Przejechałam dłonią po włosach i weszłam do klasy. Nauczycielka jak zwykle sprawdzała coś w tych swoich papierkach, a uczniowie siedzieli w grupkach. Tylko jedna osoba, oprócz mnie, nie pasowała do tego obrazka. 
Czarny będący zadziwiająco wcześnie w klasie, siedział w ławce i pochylał się nad nią. Z tej odległości nie mogłam dostrzec, co robił. Wzruszyłam ramionami i poszłam do swojego miejsca. Usiadłam na ławce i bezczelnie przyglądałam się wszystkim. Ruda dziewczyna, która ostrzegała mnie przed Sharp'em, teraz tłumaczyła coś chłopakowi z pierwszej ławki, a obok nich siedziały jeszcze cztery osoby i co jakiś czas włączały się w dyskusję. Po drugiej stronie siedziało dwóch chłopaków, ubierających się w stylu gotyku. Milczeli. Kilka ławek przed nimi znajdowały się trzy farbowane blondynki, które większą część czasu idiotycznie się chichotały. Na samym początku mojego rzędu rozmawiało kolejnych dwóch chłopaków. To właśnie do nich tak śmiały się blondyny. Cóż chyba nie zauważały, że tamci co jakiś czas niby to niechcący łapią się za rękę. Odwróciłam głowę z niesmakiem i zaczęłam wpatrywać się w zieloną tablicę.
-Naomi Grey przygląda się innym, jakie to święto?- usłyszałam sarkastyczny ton Nathana.
Przeniosłam wzrok niego, a potem wywróciłam oczami. 
-Nic nie warta dziwka, patrzy jako to jest być coś wartym- odpowiedziałam chłodnym tonem.
Zeskoczyłam z ławki i usiadłam na krześle. 
-I jak wrażenia?- Nadal słyszałam kpiarski ton w jego głosie. 
-Nie martw się. Na ciebie się nie gapiłam, no bo wiesz...- ostatnie słowa powiedziałam przeciągle.- Aż tak zdesperowana nie jestem, żeby patrzeć na ludzi mniej wartych ode mnie.
Zacisnął dłoń w pięść, a mięśnie mu się napięły. 
-Sharp nie mów, że zdenerwowałam cię prawdą- parsknęłam. Zaczęłam przyglądać się moim paznokciom.- Chciałeś, to ci odpowiedziałam. 
Rozległ się dzwonek i ostatnie kilka osób weszło do sali. Wyciągnęłam notatnik, długopis i ołówek, a potem zajęłam się sobą, jak zwykle ignorując resztę świata.
-Dziś potrenujesz trochę inaczej- stwierdził na początek Matt.
Podniosłam prawą brew do góry. Przychodziłam tutaj już ponad dwa tygodnie. Czy było mi lepiej? Nie mam pojęcia. Kate coś wspominała, że się zmieniłam. Ale bardziej chyba mówiła do siebie niż do mnie.
W domu bywałam już tylko gościem. Wstawałam, szłam do szkoły, wracałam, brałam torbę, a potem przychodziłam tutaj. Nie widziałam matki i nie wiedziałam, czy to lepiej dla niej, czy dla mnie. Byłam pewna, że jeślibym ją zobaczyła, nie wytrzymałabym.
Od kiedy tutaj przyszłam nie piłam i nie brałam niczego. Dopiero teraz to sobie uświadomiłam. Wcześniej nie potrafiłam wytrzymać bez tego, a teraz po prostu nie miałam na to czasu. Nie chciałam dopuścić do siebie myśli, że po prostu się zmieniłam. Tego naprawdę nie chciałam.
Od dłuższego czasu także nie paliłam. A to tylko dlatego, że po pewnym treningu Osiłek przyłapał mnie na paleniu. Jak zwykle dostałam opieprz, ale to pewnie bym zignorowała. On dał mi ultimatum. Siłownia lub palenie. Miałam powiedzieć, że to drugie, jednak po kilku minutach zorientowałam się, że już nie wytrzymałabym bez tego miejsca. Oczywiście wiele razy wychodziłam mówiąc, że więcej tutaj nie przyjdę, jednak kolejnego dnia znów pojawiałam się w drzwiach.
Matt uważał, że nie powinnam przychodzić tutaj codziennie. Powinnam robić sobie dzień przerwy między treningami, bo inaczej wykończę organizm. Ja tego chciałam. Już nie wytrzymywałam bez tego uczucia, gdy kładłam się do łóżka kompletnie wykończona. Kiedy nie potrafiłam zrobić niczego. Dzień przerwy byłby dla mnie bardziej bolesny niż dzień treningu. Byłby zabójczy.
Mężczyzna kiwnął w kierunku jednego miejsca. Spojrzałam w tamto miejsce, choć dobrze wiedziałam, co tam jest.
-Żartujesz sobie ze mnie- prychnęłam.- Przecież ja nie umiem walczyć!
-To się nauczysz- doszedł do mnie znajomy, zachrypnięty głos.
Kiedy wchodziłam tutaj, było dziwnie pusto. Nie, żeby normalnie przychodziły tu tłumu, ale zawsze jakieś pięć, sześć osób było.
Obróciłam się i zobaczyłam Nathana, będącego bez koszulki, który rozgrzewał się kilka metrów od nas. Mimowolnie mój wzrok zatrzymał się trochę za długo na jego umięśnionym i opalonym torsie.
-I że niby ty masz mnie czegoś nauczyć?- prychnęłam zakładając dłonie na klatce piersiowej.
-Spokój- zażądał Osiłek, a potem przeniósł wzrok na mnie.- Musisz iść dalej. Waląc cały czas w ten worek, nic nie osiągniesz.
-Ale nie walę tylko w ten durny worek- zaprzeczyłam.- A poza tym, to nawet o to nie chodzi.
Wskazałam dłonią ring. Oczywiście, że chodziło o to durne miejsce, ale jakoś straciło znaczenie, gdy się dowiedziałam, kto ma być moim nowym nauczycielem. Może i miałam małe zaufanie co do Matta, ale Czarny nie miał na co liczyć. No do cholery, przecież on mnie tam zabije!
-Już postanowione.- Rzucił w moim kierunku rękawice.- Ja nauczyłem go, on nauczy ciebie.
-Ta nauczy- mruknęłam sarkastycznie.- On mnie zabije.
Jakby na potwierdzenie, Nathan zaczął kaszleć próbując zagłuszyć śmiech.
-Naomi przestań stać i się rusz- Matt wydarł się w moją stronę w tym samym momencie, gdy Nathan zaatakował. Cudem ochroniłam się przed ciosem.
-Ona nawet stać nie umie- odkrzyknął mu Czarny widocznie rozbawiony tym faktem.
-To ją naucz!
-Ja tu jestem- przypomniałam kolejny raz unikając ciosu i jednocześnie tracąc równowagę. Na szczęście w ostatnim momencie ją odzyskałam. Nie chciałam wiedzieć co on by mi zrobił, gdybym leżała.
Matt siedział na krześle i tylko się wydzierał, jakby co najmniej oglądał mecz footballu. Brakowało mu tylko popcornu i puszki piwa. Na serio. Zastanawiałam się nawet czy mu po to nie skoczyć.
-Grey, to się naprawdę robi nudne- mruknął chłopak zadowolony.
-Nie widać byś się nudził- warknęłam robiąc krok w tył.
-Chyba coś powiedziałem dwie minuty temu- przypomniał facet.- Ma być cisza!
Spróbowałam zadać cios brunetowi, ale od razu tego pożałowałam. Nie dość, że nie trafiłam, to dodatkowo straciłam równowagę i poleciałam do tyłu, tym samym upadając na tyłek.
Nathan kolejny raz zaczął się śmiać i chyba to był pierwszy dzień, w którym słyszałam jego śmiech. Powinnam dostać statuetka. Rozbawiłam Nathana Sharpa. I to nie raz.
-Miałeś mnie czegoś nauczyć, idioto!- Nie wytrzymałam i wybuchnęła. Powoli podniosłam się.- A nie się ze mnie śmiać!
Czarny od razu spoważniał. Ściągnął rękawice i ruszył w moim kierunku. Uważnie patrzyłam co robił. Stanął za mną i oparł głowę na moim ramieniu tak, że jego oddech łaskotał mnie w szyję.
-Po pierwsze- zaczął ściszonym głosem, a po moich plecach przeszedł dreszcz.- Stoisz źle. Naprawdę. Jeszcze nikogo nie widziałem, żeby tak źle stał.
Zaczął ustawiać mnie, bym stała poprawnie. Przez cały czas nie wiadomo z jakiego powodu miałam wstrzymany oddech.
-Grey zacznij oddychać- nakazał.- Chyba nie chcesz by Matt wykonywał pierwszą pomoc.
Wypuściłam powietrze i spróbowałam normalnie oddychać. Mimo wszystko wolałam nie mdleć.
-Ugnij bardziej nogi w kolanach i stań bardziej bokiem.
Chłopak okrążył mnie kilka razy. Byłam pewna, że jeden raz by wystarczał, a kilka kolejnych zrobił specjalnie. No bo przecież taki dzień może już nie nastąpić, nie?
Stanął naprzeciwko mnie i przyglądał mi się.
-Stoisz- powiedział rozbawionym głosem. Popatrzyłam na niego uważnie. To nie był ten sam chłopak co w szkole. Tutaj był inny. Tylko pytanie, kiedy był prawdziwy?- A teraz zobaczymy, czy umiesz zrobić chociaż krok.
Oj.
--------------
Ta.. Nasza Naomi zaczyna się zmieniać. Nie myślcie, że będzie tak różowo, co to, to nie. Przepraszam, że rozdział jest z opóźnieniem. 
Do niektórych z Was jeszcze nie wpadłam, nie wiem kiedy to zrobię, ale postaram się jak najwcześniej.
Mam pytanie. Moglibyście napisać mi jakieś tytuły książek? Obojętnie z jakiego gatunku.
A i w połowie lipca wyjeżdżam, więc nie wiem jak to będzie z rozdziałami. Postaram się napisać kilka rozdziałów wcześniej, ale obiecać nie mogę.
No to, czekam na Wasze opinie.
Do napisania

19 komentarzy:

  1. Kocham <3
    Moment z popcornem i piwem mnie rozwalił,
    Naomi i Nathan.... hm.. :) zastanawiam się co dla nich wykombinujesz.
    Jak dla mnie rozdział jest za krótki :(
    Czuje niedosyt i czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że urwałaś w połowie, bo dopiero teraz zaczynało robić się naprawdę ciekawie. Jak dla mnie to pomysł Matta o walce był świetny. Ciekawe co Nathan jeszcze wykombinuje z tym chodzeniem dla Naomi.
    Pisz na przód, bo niestety nie wyobrażam sobie czasu bez twojej twórczości. Życzę weny i czekam na kolejne rozdziały.
    PS Na ile wyjeżdżasz?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział świetni :D
    i tak się zastanawiam znacie może jakiś film czy coś podobnego do tego opowiadania albo do tego drugiego xd /Weraa^^;>

    OdpowiedzUsuń
  4. Super rozdział, ale jak dla mnie Naomi za szybko zaczęła się zmieniać, ale to tylko moje skromne zdanie :) "Niebo jest wszędzie" Jandy Nelson i "Pamiętnik narkomanki" Barbara Rosiek piękne książki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Hej. Przychodzę z niezbyt fajną dla mnie informacją. Jeszcze wczoraj funkcjonowałam jako „m. mellodybell”, ale niestety ktoś był na tyle chamski, że wkradł się na moje konto Google, zmienił na nim hasło i usunął mojego bloga (fatal--love.blogspot.com), a także drugiego, który był w budowie.
    No cóż, sytuacja jest taka, że do historii o Harrym i Elisabeth nie wrócę, ponieważ rozdziały miałam zapisane na blogspocie, a nie dam rady tego otworzyć… Może pomyślę czy zacząć publikować coś nowego, zobaczę…
    Dobra, przechodzę już do treści.
    Naomi naprawdę się zmienia dzięki tym treningom. Dobrze, że złapała o tego zapał, na pewno to jest bardziej pożyteczne zajęcie niż picie i ćpanie. Spokojnie może odreagować. Na ten moment to aż jej zazdroszczę, sama też bym tak powaliła w worek.
    Swoją drogą, nie wiem dlaczego, ale między innymi też dzięki temu rozdziałowi mam wrażenie, że Naomi i Nathana coś połączy. Niby się tak drażnią, nabijają się z siebie i nie są dla siebie mili, ale jak to się mówi ‘’kto się czubi ten się lubi”. Nie wiem czy naprawdę coś ich połączy, ale to by była fajna sprawa. ;)

    Ok, uciekam. Miłego dnia.


    ps: a jeśli chodzi o książki to polecam Ci książki Harlana Cobena i Nory Roberts. Fajną książką jest też "Łóżko" Wiśniewskiego.

    OdpowiedzUsuń
  6. Naomi się zmienia xd A Nathan taki inny aż nie podobny do siebie :) Pewnie jest w swoim żywiole na tej siłowni xd
    Przepraszam, ale nie mam czasu na coś dłuższego xd
    Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam zaszczyt poinformować Cię o nominacji do VBA na moim blogu. Więcej informacji tutaj:
    http://they-dont-know-about-us-niewidoczna-z.blogspot.com/2014/07/vba-1.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  8. Super,Super a książki to seria Maximum Ride, Percy Jackson i bogowie olimpijscy, Igrzyska śmierci, Pamiętnik księżniczki. A pojedyncza książka to np. Klasa pani Czajki.
    PS. Wszystkie czytałam i wszystkie super.
    Pozdrawiam Vivadiva

    OdpowiedzUsuń
  9. Hejj :) nie myśl, że o tobie zapomniałam, po prostu nie miałam czasu ani chęci żeby skomentować, ale dzisiaj już jestem i dziękuję za komentarze, które zostawiłaś u mnie :)
    podobają mi się te zmiany, które zachodzą w Naomi. Lubię Nathana i jestem ciekawa, czy te ploty na temat jego przeszłości, to rzeczywiście prawda. Lubię złych chłopców i wcale by mi to nie przeszkadzało, a jeszcze by na tym zyskał :) I czekam na jakieś informacje o ojcu Naomi. Bardzo bym chciała się dowiedzieć czegoś więcej na jego temat.
    Na koniec jeszcze dodam, ze jeśli chodzi o książki, to polecam Osaczoną, jeśli ktoś lubi kryminały lub Przysięgę jeśli gustujesz w fantasy :)
    Pozdrawiam i weny życzę :*
    Sekretna

    OdpowiedzUsuń
  10. Noo dokładnie, zaczyna się zmieniać, zaczyna :)
    Rozdział ciekawy. Fajnie że Naomi znalazła nowe i mnie szkodliwe dla jej zdrowia uzależnienie.
    Już nie mogę się doczekać następnej części.
    Trzymaj się ;)
    S.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. No nie wierzę! Naomi naprawdę zaczyna się zmieniać? Ciężko mi to pojąć, serio. Ale bardzo się cieszę z tego powodu. I ona też powinna zacząć! Bo zmienia się na lepsze. Już nie są jej do życia niezbędne narkotyki, piwsko, szlugi, teraz ma cel. Może nie widzi go i nie wie, że go ma, ale ma! Dąży do tego by kłaść się spać zmęczoną. To ją uzależniło, ale strasznie mi się to podoba i jestem z niej dumna. Znalazła nowy sposób na odreagowanie problemów- siłownie. Zamiast upijać się do nieprzytomności i wskakiwać do łóżka nieznajomym facetom - wali w worek, pracuje nad sobą. Zamiast szpilek ubiera trampki. Zaczyna wreszcie wracać do świata żywych. I domyślam się, że jeszcze wiele razy w to zwątpi, ale na razie cieszę się z tego, co jest. No i widzę, ze coraz cześciej w opowiadaniu pojawia się Nathan. Wcześniej uważałam go za dupka, ale teraz trochę zmieniłam zdanie. Widać, że gdy walczy, gdy jest u Matta to jest całkiem innym człowiekiem. Może Kate miała rację i on nie jest taki zły? Mam nadzieję, że TO oblicze Sharpa jest prawidłowe i prawdziwe.

    Pozdrawiam i ściskam!:)
    A w wolnej chwili zapraszam na nowy rozdział do mnie!:*

    OdpowiedzUsuń
  13. GENILANY ROZDZIAŁ! ♥ Chyba będzie moim ulubionym. Faktycznie Naomi się zmienia, nie wiem, czy to dobrze, czy źle, ale to wszystko wyjaśni się w czasie.
    W każdym razie mam nadzieję, że nie stanie się słabsza, może tylko trochę bardziej otwarta na ludzi dobrych i na uczucia ^^. Z resztą jak widać, tak się dzieje :D. Fajnie było opisane, jak była w siłowni. Ten moment z Nathanem, jak położył głowę na jej ramieniu ♥ ♥ ♥. Dosłownie widziałam jego genialną klatę przed sobą, a obok chudziutką Naomi hahahhah boski widok XD. I mam takie wrażenie... Że tutaj coś iskrzy. No pomiędzy nimi. Może się wydawać, że mają wszystko gdzieś w tym najbardziej siebie, ale na tej siłce... Oni byli tacy, jakby bliżsi sobie. Jestem pewna! Na pewno tak będzie! I nie myślę, że będzie różowo, myślę, że będzie dużo komplikacji, ale jednak chciałabym happy'end :D Cała optymistyczna Kaja ;)
    Pisz NN, bo czekam.
    I miłych wakacji i wyjazdu życzę! :)
    Przy okazji zapraszam na nowy rozdział u mnie ;)
    http://put-forehead-world.blogspot.com/
    Wpadnij w wolnej chwili <3
    Do poczytania! ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do tych książek, to polecam książkę "Rywalki", a później kontynuację "Elita". Uwielbiam je, rzadko tak bardzo książki mnie pochłaniają, jak tamte <3 I jeszcze serie "Gone". Super książki :)

      Usuń
  14. Hej! Chyba dawno nie komentowałam, ale czasami tak bywa. Jestem bardzo zadowolona z zmiany Noemi i mam nadzieję, że nie wróci do starych nawyków. Jestem ciekawa jaką w tym rolę będzie miała Kate, bo niby delikatne ją wplatasz, ale coś chyba będzie miała. Zastanawia mnie także postawa Nathana. Kim on był w przeszłości?
    Jeżeli chodzi o książki to polecam Stowarzyszenie Wędrujących Dżinsów, Trylogię Czasu (Czerwień rubinu, błękit szafiru i zieleń szmaragdu) Złodziejkę książk i Księcia Mgły, Pałac Północy, Światła Września i Marinę (ostatnie cztery tego samego autora, warto! ) - z zagranicznych.
    Polskie to Hera moja miłość, Lot komety i demony na smyczy (problematyka młodzieżowa) + jak by nie patrzeć, dosyć lekka o nawie ,,Oro''
    Mam nadzieję, że pomogłam =>
    Luar Princesa ♥

    OdpowiedzUsuń
  15. kiedy next błagam oddaj szybko bo nie mogę się już doczekac

    OdpowiedzUsuń
  16. Polecam serię książek Dary Anioła. Rozdział niesamowity :)

    OdpowiedzUsuń
  17. No, no, no... Aż sama się uśmiechnęłam.
    To teraz zamiana ról? Kate zła, a Nathan dobry? :)
    Coś czuję, że się tu podzieje. :D

    Jest parę błędów: głównie literówki i powtórzenia.
    Moim zdaniem lepiej by się czytało, gdybyś zrobiła odstępy między kolejnymi scenami. Myślę, że wiesz o co mi chodzi.

    A książki to mam dylemat co ci zaproponować. :) Jestem strasznym molem. Ale możesz przeczytać Trylogię Czasu - Kerstin Gier, serię Niezgodna - Veronica Roth, Igrzyska Śmierci - Suzanne Collins, Liceum Avalon - Meg Cabot, serię Rywalki - Kiera Cass, Niebo jest wszędzie - Jandy Nelson, Po Tamtej Stronie Ciebie i Mnie - Jess Rothenberg, Kocham cię prawie aż po śmierć - Tate Hallaway, Błękitny Zamek - Lucy Maud Montgomery.

    O kurczę ale ci tego napisałam. Ale jak już mówiłam, jestem strasznym molem.

    Pozdrawiam cieplutko i weny!
    [pat-czyli-ognistowlosa]

    OdpowiedzUsuń